Cley, były fizjonomista, po latach spokojnego życia z dala od cywilizacji zostaje zmuszony do powrotu w stare strony. Jego koszmary ożywają i zostają urzeczywistnione przez byłego mistrza – Drachtona Nadolnego. Jeffrey Ford dopisuje dalszy ciąg historii do stworzonego przez siebie świata w powieści „W labiryncie pamięci”. Przedstawia nam kolejne stracie Cley’a z genialnym konstruktorem, lecz tym razem polem bitwy będzie umysł.
Powieść rozpoczyna się w spokojnej wiosce – Wenau – gdzie po upadku Dobrze Skonstruowanego Miasta zamieszkał główny bohater. Cley zajmuje się leczeniem mieszkańców i tak odpłaca im za gościnę. Wciąż jednak nękają go demony przeszłości, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Na domiar złego zostaje odnaleziony przez byłego mistrza i żeby ratować współmieszkańców musi powrócić do ruin metropolii, by po raz kolejny stanąć przed obliczem Nadolnego. Tutaj sytuacja komplikuje się, a bohater zmuszony jest wniknąć w umysł wroga i odszukać w jego pamięci antidotum na dziwną śpiączkę, która ogarnęła Wenau.
Ford jak to było w jego pierwszej powieści, nie używa zbędnych słów i opisów. Akcja książki w ciągu paru stron przenosi nas do meritum, więc ani się czytelnik nie obejrzy, a już zostaje wciągnięty w wir wydarzeń. I w tej części autor daje popis swojej wyobraźni – po upadku niezwykłego Dobrze Skonstruowanego Miasta areną staje się wyspa zawieszona nad oceanem płynnej rtęci. Wyjaśnione zostaje także w jaki sposób Nadolny stworzył oba swoje niezwykłe dzieła. „W labiryncie pamięci” wyjaśnia i rozwija wiele pomysłów z „Fizjonomiki”, zaskakuje odbiorcę rozwiązaniami, a także zwraca uwagę na sprawy, o które ciężko posądzać twórców fantastyki.
W drugiej powieści Forda jeszcze bardziej niż w poprzedniej jest położony nacisk na wątek miłosny, na jego tragizm i pytanie czym jest prawda. Czy sama rzeczywistość jest prawdziwa, czy raczej to w co głęboko wierzymy albo chcemy wierzyć. Umysł człowieka, jego pamięć potrafi tworzyć obrazy jakich nie spotkamy w realnym świecie, ale czy to oznacza, że sami siebie oszukujemy? Cley wpada w pułapkę wspomnień Nadolnego, ich życia i myśli się przenikają, w rezultacie czego nie wiadomo które są fałszywe, a które nie.
„W labiryncie pamięci” jest książką z gatunku fantastyki, ale równie dobrze moglibyśmy uznać ją za powieść obyczajową. Wszystkie przeżycia głównego bohatera związane z jego uczuciami zostają mocno zaakcentowane w powieści. Wydaje się też, że Ford mógł się inspirować elementami cyberpunku, tylko że zamiast skomplikowanej sieci informacyjnej mamy do czynienia z mózgiem. Zabieg ten wyszedł autorowi świetnie, a książka bardzo na tym zyskała.
Jak to już zostało wyżej wspomniane, Jeffrey’a Forda charakteryzuje bardzo oszczędny styl pisania – dla jednych to zaleta, dla innych wada. Tak samo rzecz się ma z pozostałymi elementami jego książek. Jedni po raz kolejny nie kupią rozterek wewnętrznych bohatera, bo wydawać się będą błahe i nieistotne, opisane pobieżnie i bez większych emocji. Dla drugich to właśnie poprze wiarygodność postaci byłego fizjonomisty. Tym, którym „Fizjonomika” podobała się, spodoba się i jej kontynuacja, ci co zawiedli się na pierwszej części, nie mają czego tutaj szukać.
Autor: Piotr Młynek
Wydawnictwo: Solaris
Tytuł oryginału: Memoranda
Tłumaczenie: Iwona Michałowska
Data wydania: 27 sierpnia 2009
ISBN: 978-83-7590-007-1
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 125 x 195
Rok wydania oryginału: 1999
Liczba stron: 250
Seria: Rubieże
Cykl: Clay
Tom: 2